RECENZJA: Odział Inferno (Battlefront II) - Christie Golden

Wydawnictwo Uroboros rok 2018, mimo i tak już znacznych opóźnień, rozpoczęło dopiero w marcu premierą powieści Christie Golden zatytułowaną Oddział Inferno.



Już na początku chciałbym zaznaczyć, że mówimy o jednej z najlepszych książek Nowego Kanonu i nie jest to opinia przesadzona. Początki tytułowego Oddziału Inferno nie nudzą, a ryzyko zdemaskowania trzyma czytelnika w ciągłym napięciu.

Pierwsza połowa książki - która zaczyna się pod koniec wydarzeń z Epizodu IV, podczas bitwy o Yavin, przedstawia nam Imperium jako trochę wadliwą utopię. Od jakiegoś czasu w książkach opowiada nam się o dobrych imperialnych, jednak tu tak do końca nie jest. Mamy do czynienia z żołnierzami, którym jako protagonistom kibicujemy.

Choć bohaterowie w ocenie moralnej są raczej neutralni - o tyle samo Imperium, mimo że mające swoje wady, przedstawiono jako system broniący się nie tylko przed żądającymi zmian rebeliantami, ale także terrorystami - samobójcami!

W tym wszystkim najfajniejszy jest jednak obecny w książce klimat i perspektywa imperialna - taka, jaką właśnie reklamowano grę, której ostatecznie średnio to wyszło.
Opisy wydarzeń na Coruscant czy Vardosie to nowe, wręcz krystaliczne spojrzenie na Imperium.




Książka, jak każda inna, ma też oczywiście swoje wady. Tutaj są to nieduże fragmenty związane ze strzelaniem. Wydają się one po prostu wciśnięte na siłę, aby książkę trochę bardzie 'ubattlefrontowić'.
Są też problemy charakterystyczne dla tej konkretnej autorki - plastykowa miłość oraz budowa.I choć książka nie rozłazi się tak jak Mroczny uczeń, to bardzo ciekawie opisana misja, mająca na celu kradzież potrzebnych informacji z domu pewnego moffa, podczas ślubu jego córki, wydaje się nie mieć odzwierciedlenia w późniejszych wydarzeniach i być trochę wyrwana z kontekstu.


Wypadało by oczywiście napomnieć coś także o książkowych bohaterach. Są OK, jednak za wyjątkiem Iden nie mają, tak na prawdę, wiele do zrobienia. Jeszcze w tych dwóch pierwszych, krótszych misjach działają jako zespół idealnie, to już w bazie Marzycieli, mimo że wciąż się dogadują, to nie prowadzą tak zaawansowanej kooperacji - przynajmniej przez większość pobytu.

Co jednak najważniejsze - nasza Iden nie jest kolejną, charaktersytyczą dla pierwszych książek z nowego rozdania, nudną postacią. Obchodzi ona czytelnika, który z uwagą może śledzić jej losy - staje się dla nas istotna, nawet jeżeli nie bierze udziału w walce z "wielką trójką", która podobnie jak inne filmowe postacie, w powieści się w ogóle nie pojawia.


Książka bardzo mi się podobała. Jest dużo lepsza niż Mroczny uczeń oraz Battlefront: Kompania Zmierzch. Na pochwałę zasługują również wcześniej nie wspomniane przeze mnie elementy artystyczne.
Komuś, kto tak jak ja Gwiezdnymi Wojnami żyje i na bieżąco poznaje Nowy Kanon, powieść z całą pewnością przypadnie do gustu.

Ocena: 8/10

Autorka: Christie Golden
Tłumaczenie: Anna Hikiert - Bereza
Wydawnictwo: Uroboros


Bądź na bieżąco! Polub profil na FACEBOOKU!