„Obi-Wan Kenobi”: co wiemy o fabule – oficjalnie i nieoficjalnie

Lucasfilm obecnie pracuje nad wieloma różnymi projektami, ale jednym z tych, które budzą największe emocje, jest „Obi-Wan Kenobi”, który w zeszłym roku do kin miał wejść jako film. Nie stało się to jednak po finansowej porażce „Solo”. Pre-produkcję wstrzymano, scenariusz pocięto na kilka odcinków, a w lipcu 2019 Kathleen Kennedy potwierdziła, że Ewan McGregor powróci do swojej roli i wystąpi w nowym serialu. W międzyczasie znów pojawiły się zawirowania wokół scenariusza, który trzeba było przepisywać ze względu na to, że zbyt przypominał fabularnie „The Mandalorian”. Wszystko wskazuje jednak na to, że prace przygotowawcze dobiegają końca, w Los Angeles wkrótce rozpoczną się zdjęcia, a „Obi-Wan Kenobi” na Disney+ trafi w przyszłym roku.

O czym jednak tak naprawdę serial będzie opowiadał? Oficjalnie nie wiemy prawie nic, półoficjalnie (dzięki kontrolowanym wyciekom) dużo więcej, a sprawdzone źródła uzupełniają obraz o kolejne elementy.

Podczas prezentacji Disneya w grudniu zeszłego roku prezes Lucasfilmu Kathleen Kennedy ujawniła, że wróci nie tylko McGregor, ale także Hayden Christensen, który wcieli się w Dartha Vadera. Jak wspomniała prezes: spodziewać możemy się pojedynku stulecia. Wywołało to lawinę pytań. Czy Obi-Wan i Vader spotkają się jeszcze raz między wydarzeniami z III i IV Epizodu? Dlaczego Ben opuścił Tatooine? 

Podczas prezentacji pokazano też kilkominutowy materiał promocyjny. Widziała go ograniczona liczba inwestorów, ale dziennikarze zgodni są co do tego, co w nim przedstawiono. Z opisów, które podają największe hollywoodzkie magazyny, dowiadujemy się różnych ciekawych rzeczy.


Jak przypomniał we wspomnianym materiale Ewan, głównym zadaniem Obi-Wana na Tatooine jest chronić małego Luke'a. Jak jednak dodaje Deborah Chow, reżyserka, po galaktyce w Mrocznych Czasach krążą łowcy Jedi, a by się przed nimi ochronić, Kenobi będzie musiał opuścić Tatooine. Pokazano kilka grafik z jego podróży: latającą istotę, która unosi się nad grupą ludzi na pustyni, jak i wielkiego potwora, atakowanego przez szturmowców na wodnej planecie.

Chow zauważyła też, że nie da się opowiedzieć historii Obi-Wana bez Anakina. Zaprezentowano grafiki: Dartha Vadera oraz klonów, którzy atakują młodzików w Świątyni Jedi, znów Vadera, tym razem w zbroi, siedzącego na tronie w swoim zamku na Mustafar, a także Obi-Wana i zapalający się przed nim czerwony miecz.

Coś do dodania maja również podcasterzy z Kessel Run Transmissions. Nie warto lekceważyć tego, co mówią, chociaż ich informatorom zdarzały się pomyłki. Jak informuje Kessel Run, w „Obi-Wanie Kenobim” zobaczymy bardzo dużo Vadera, ale ważnym antagonistą ma być też komandor Cody oraz specjalny oddział szturmowców-łowców Jedi, którymi dowodzi. Jak dodają, są to ci sami szturmowcy, których zauważyć można w zwiastunie „The Bad Batch”. Możliwe więc, że serial animowany, od którego premiery dzielą nas zaledwie tygodnie, będzie także jednym z pierwszych źródeł informacji na temat tego, czego możemy spodziewać się produkcji o Kenobim.

   
Kto jeszcze ma pojawić się w serialu? Giełda nazwisk jest całkiem spora. Niektórzy chcieliby powrotu Mace'a Windu, inni Yody; na pewno za to chce wrócić Liam Neeson, Qui-Gon Jinn. Zobaczymy, czy znajdzie się dla niego miejsce na planie. Z dziwniejszych plotek, dość wiarygodny portal Making Star Wars informował w zeszłym roku, że w serialu wystąpić miałby też Jar Jar Binks. Inne strony także podpisały się pod tą informacją, jednak nie wiemy na ten moment, na ile jest to aktualna wiadomość, pochodziła bowiem jeszcze z czasów, gdy serial przygotowywano wokół starego scenariusza.

Bądź na bieżąco! Polub profil na FACEBOOKU!