RECENZJA: Angry Birds: Star Wars

Angry Birds. Franczyza obecnie nic nieznacząca na rynku, niegdyś fenomen, na który złożyło się wiele gier - od naprawdę udanych po totalne badziewie. Do tego doszły jeszcze zabawki, pluszaki, gadżety, ubrania i właściwie wszystko, na czym dało się nadrukować wściekłe ptaki, Fuzja tego chwilowego fenomenu z kultowymi Gwiezdnymi Wojnami zaowocowała powstaniem dwóch naprawdę wspaniałych gier mobilnych!



Jak gra się w Angry Birds chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba. Mamy ptaka, procę i konstrukcję, na której przesiadują zielone świnki. Naszym zadaniem jest sprawić, aby z tej klockowej konstrukcji spadły. Brzmi prosto? Może takie było - lata temu, w klasycznym Angry Birds.

Angry Birds Star Wars podnosi poprzeczkę i to bardzo wysoko! Co prawda, aby przejść do kolejnego etapu z jedną gwiazdką specjalnie się nie przemęczymy, ale by zdobyć trzy - no, trzeba nieźle pokombinować! Jest to plus, a zarazem także minus. Czasami szukanie rozwiązania jest zdecydowanie za długie. Gdy nasz pomysł nie wypali, musimy odświeżać planszę, czasami po kilkadziesiąt razy, a wtedy gra staje się już męcząca.

Programiści często zmuszają nas do zrezygnowania ze schematycznego myślenia. Sposób, którym zdaliśmy jeden poziom, w kolejnym już się nie sprawdzi. Co prawda, możemy użyć jako wsparcia zdobytych lub zakupionych dodatkowych postaci, ale przecież zabawa polega na tym, by samemu rozwiązać wszystkie zagadki!



Skupmy się przede wszystkim na opartej o prequele, drugiej części gry. Każdy z sześciu dostępnych rozdziałów wprowadza nowe struktury urozmaicające rozgrywkę - STAPy, bardzo awaryjne platformy złomiarskie Jawów, magmowe kamienie i wiele, wiele innych.

W grze pojawia się kilkadziesiąt grywalnych postaci - ptaków i świnek. Dużą częścią mamy okazję grać w kampanii.



Opowieść z gry luźno bazuje na historii filmowej. Pierwsze Angry Birds Star Wars jest bardziej poprawne fabularnie, bo wydarzenia i biorące w nich udział postacie pojawiają się we właściwej kolejności. Na każdy film z Oryginalnej Trylogii przypadają dwie lokacje. Dla zapalonych graczy powstały jeszcze dwa światy dodatkowe - Dagobah i misje Boby Fetta.  

Druga g nieco mnie zobowiązująco podchodzi do pierwowzorów. Niby połowa gry to adaptacja Mrocznego widma, jednak już na Naboo pojawiają się Yoda czy Zam Wessel, a Maul na Tatooine leci razem z hrabią Dooku. Podstawa jest ta sama - intryga Palpatine'a z wykorzystaniem klonów, jednak nowatorskie podejście pozwala na częstsze wykorzystywanie bohaterów, których lubimy najbardziej. Na tle pozostałych wybija się tylko rozdział poświęcony Rebeliantom. Fajnie byłoby chociaż przez chwilę móc pograć w fabule wszystkimi członkami załogi. To samo tyczy się Inkwizytora, którego co prawda możemy odblokować, jednak zamiast niego w historii wykorzystano agenta Kallusa,  Cikatra Vizaga i... kierowcę AT-DT.

Zabrakło mi jeszcze Kashyyyka i Utapau w rozdziale poświęconym Zemście Sithów ale najwidoczniej nie można mieć wszystkiego.



Twórcy zadbali o to, aby postaci miały unikalne zdolności. Niektóre z nich są podobne, ale nie ma bohatera z dokładnie takimi samymi możliwościami - no może poza wspomnianym wyżej kierowcą i Ezrą. Powoduje to jednak, że niektórymi postaciami gra się mniej przyjemnie niż pozostałymi, bo praktyczne wykorzystanie ich umiejętności wymaga większego przemyślenia ruchu.



Grafika w grze jest bardzo przyjemna, a twórcom gry udało się wyciągnąć ze świata Gwiezdnych Wojen te pojedyncze elementy, które trwale zapamiętali z filmów nawet niedzielni fani. Wszystko jest trochę przerysowane - jak chociażby w Angry Birds Seasons. Tworzy to na prawdę niesamowity klimat.!

Nie zabrakło również nawiązań dla spostrzegawczych fanów, chociażby w postaci ukrytej w konstrukcji na Tatooine (z Epizodu I !) - barki Jabby.

Doładowanie birdscoinów lub telepody mogą ułatwić grę, ale z całą pewnością Angry Birds Star Wars nie mam problemu z popularnym, szczególnie na rynku gier mobilnych, tzw. pay2win. Wszystko możemy odblokować podczas normalnej rozgrywki. Daje to nawet większą satysfakcję!
Uciążliwe z całą pewnością są ciągłe reklamy. Wystarczy jednak wyłączyć internet, a wtedy ich liczba znacząco się redukuje.



Ostatnia realna aktualizacja wyszła w grudniu 2014, jednak od tego czasu pojawiło się wielu nowych fanów, którym z całego serca pragnąłbym polecić te niesamowite... darmowe gry mobilne, z naciskiem na drugą część. Nie są banalne, schematyczne, a bajkowo oddany świat Gwiezdnych Wojen na pewno przyciągnie uwagę fanów sagi.

Czy jest szansa na trzecią część? Raczej nie, acz nie wykluczałbym tej opcji całkowicie. Być może powstający sequel kinowego Angry Birds podniesie Rovio z deweloperskiego dołka, a bliska premiera Epizodu IX może zaowocuje kolejną grą bazującą na Gwiezdnych Wojnach...

Bądź na bieżąco! Polub profil na FACEBOOKU!